Wczorajszy dzień pracy ma się ku schyłkowi, wracam do biurka myśląc już o wieczorze, gdy niespodziewanie osoba stojąca przy biurku koleżanki wyrywa mnie z półletargu i… nie, to przecież nie może być prawda, ja chyba śnię…
– O matko! Ty żyjesz?! – wyrywa mi się zupełnie bezsensownie, a szczęka mi się nie domyka, gdy zatrzymuję się w pół kroku, on zaś natychmiast się rozpromienia.
– Jaka matko, nie mów do mnie matko! Nie jestem twoją matką! – wrzeszczy radośnie i gburowato jak zwykle mój były szef, mój szef utracony trzy lata temu, gdy nas porzucił i wyjechał do ziemi obiecanej, ja zaś nie myślałam o nim przez ostatnie pół roku, albo i dłużej. Ulubiony z wszystkich moich szefów, niesłychanie bystry facet, przeraźliwie humorzasty, charakterny i szokująco bezpośredni, łamiący wszelkie zasady i konwenanse, wygadany bardziej niż ja; nieznośny tak potwornie, że aż czarujący. Stoi tu teraz i gęba mu się cieszy od ucha do ucha na widok mojego zaskoczenia, a ja usiłuję domknąć buzię i pogodzić się z tym, że utył, posiwiał, brakuje mu zębów, ubrany jest jak zwykle byle jak, wygląda na 50 bardziej niż na nie tak dawno skończone 40, i żadną miarą nie robi wrażenia Polaka, który odniósł sukces TAM. Chyba odniósł sukces, jeśli mierzyć go kasą, ale nie mnie pytajcie, jak mierzyć sukcesy.
– Wrócę, wrócę, jak mi dadzą amerykański paszport, to wrócę – powiada tymczasem on, z tą charakterystyczną przekorą – to jeszcze dwa lata… jak mi dadzą, bo trzeba mieć czyste konto, a ja ostatnio dwa mandaty zarobiłem, raz za prędkość, drugi raz za przejechanie na czerwonym świetle. Wiecie, miałem laptopa z gpsem, trzeba było wypróbować, nie? No to jednym okiem patrzyłem w tego laptopa, drugim na kierownicę i nie zauważyłem czerwonego światła. Zdjęcie mi zrobili, cholera, ładnie mój samochód wyszedł, tylko trochę drogo…
i już Ci się tak bardzo nie podoba?;) romans już wykluczony?:>>
Yyyyyyyyyy… Uuuuuuu… Aaaaa… Hmmmmm… Jakby to ująć… On mi się podoba(ł) wyłącznie platonicznie. Szczerze wątpię, czy istnieje jakakolwiek kobieta, która chciałaby z nim romansować. Jeśli istnieje, to JA CHCĘ JĄ POZNAĆ! 😉