Dziś wychodząc z metra minęłam młodzieńca na oko może lat 10, który szedł i czytał książkę. Książkę – w sensie papier i druk czarny na białym. Jest jeszcze ciągle nadzieja dla homo sapiens.
Dwadzieścia lat temu moja Mama głosowała w wiadomych wyborach. W najbliższą niedzielę ja pójdę głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie wiem czy istnieje lepsze podsumowanie ostatnich dwudziestu lat.
Gdybyś jeszcz po drodze do urny wyborczej wpadła do kościółka – nie mogło by być lepiej 😉
dobrze, że się nie przewrócił :)))
ds, moj 13-letni syn czyta ksiazki nalogowo, jakkolwiek chyba wstydzi sie tego przed kolegami. wiec nie wiem czy z niego bedzie naprawiacz swiata.
ale czyta 🙂
Czyli podtrzymujesz sztafetę pokoleń i słusznie, a nie widzę tu związku z „kościółkiem”? ( patrz : niżej ) Też to uczynię, jak zawsze i moje dzieci również ( oj, niestety, bez Nielota tym razem )
my glosujemy juz jutro! :)))))
zarejestrowalam sie i ide 🙂
A ja i dwadzieścia lat temu i pojutrze i nie tylko. Raz, to nawet z olbrzymim poświęceniem 😉
Moja 15latka podtrzymuje rodzinna tradycje i czyta idąc ze szkoły. Kilka guzów ja to kosztowało
Klu, dla mnie nijak nie lepiej, ale jeśli dla Ciebie lepiej, to wpadaj do woli 🙂
monolog, odwodnik, też tak czytałam (najczęściej wracając z biblioteki) i nigdy się nie przewróciłam.
b. najważniejsze że czyta!
Kwoka, prawda że wyniosłam z domu że na wybory się CHODZI.
mp, brawo 🙂
Sze, wow, głosowałaś 20 lat temu! ale fajnie!
😉 a zrzutka pokoleniowa na tradycję ?