Cwaniary Sylwii Chutnik doskonałe, myślałam kiedyś, że tak będzie pisać Masłowska, ale skoro nie pisze, to całe szczęście, że jest Chutnik. Idealna równowaga między świetnym językiem, potoczystą narracją wpadającą chwilami w felieton, a treścią, odważnym fantazjowaniem o kobiecie mścicielce, superwoman, chuligance w ciąży. I na okrasę Warszawa. Upieram się, że to już zupełnie inne, obce miasto, ale czytając Chutnik uświadamiam sobie że nigdy do końca stamtąd nie wyjechałam, że pewne rzeczy nie zmienią się nigdy. Przyznaję, ryczałam nad tą książką w sposób absolutnie niepohamowany, ale to już kwestia osobista. Poza tym niezły kawałek literatury.