W tym roku przejechałam, lekko licząc, dwa i pół tysiąca kilometrów rowerem, kupiłam nowy samochód i przejechałam nim 1267 km jednego dnia. W natłoku zajęć codziennych nie zauważyłam w ogóle, kiedy minął listopad, a i grudzień mnie zaskakuje liczbą w kalendarzu. Na 2014 życzę Państwu mało pośpiechu, dużo spokoju, i abyśmy się na tym blogu znów spotkali, a Państwo mi życzą tradycyjnie punktualnych startów i miękkich lądowań.