Taormina

Nazwę Taormina znałam SKĄDŚ.
– Z Chmielewskiej – uświadomiła mnie Zuzanka. Spojrzałam bezmyślnie.
– Z „Całego zdania nieboszczyka” – sprecyzowała. Spojrzałam jeszcze bardziej bezmyślnie. Czytałam to, ostatni raz w tym roku, ale żeby Taormina? Niemożliwe. A jednak.

Po namyśle dotarło do mnie, w czym problem. „Całe zdanie nieboszczyka” jest tak nierealistyczne (rezydencja w Brazylii, samotnie jachtem do Europy, lochy we Francji, wykopywanie szydełkiem, itd), że automatycznie opisy Taorminy wrzuciłam do tej samej kategorii, uznając, że została tak samo wymyślona i na zobaczenie tego mam takie same szanse co na samotny rejs Stellą di mare. Może i nazwa miejscowości jest prawdziwa, ale cała reszta jest grubo przefantazjowana. Otóż nie: to jest jedyny fragment tej powieści, który jest po prostu prawdziwy, a właściwie nawet trochę zubożony, bo Etnę Chmielewska wspomina tylko raz.

Już w lochu zakorzeniała się we mnie nieprzeparta tęsknota do słońca, morza i kaktusów właśnie tam, a nie gdzie indziej, resztki rozsądku kazały zrobić zupełnie co innego, musiałam zatem zdusić rozsądek. W oczach stanął mi widok z balkonu hotelu Minerwa i zrobiłam się nieprzytomna. Do Taorminy, tylko do Taorminy, tylko tam, do najpiękniejszego miejsca na świecie!…

Wylazłam z prześlicznej, ciemnoniebieskiej, ciepłej zupy, zwanej Morzem Jońskim, położyłam się na leżaku
Czarne zwały lawy z Etny, leżące wzdłuż wybrzeża od mniej więcej sześciu tysięcy lat, dostarczały mi dodatkowych wzruszeń, wynikłych z faktu, że identycznie taki sam widok, jaki mam teraz przed oczami, oglądali lądujący tu po raz pierwszy Grecy. Zawsze miałam kota na tle historii starożytnej i archeologii.

Tak właśnie, wszystko się zgadza idealnie. Tylko samoloty do Katanii latają teraz na Roissy, Joanna leciała jeszcze na Orly. A reszta jak u niej: niewiarygodne piękno całej tej okolicy jest takie, że w pewnym momencie westchnęłyśmy zgodnie z Zuzanką, że już nie możemy więcej, ileż można się nieustannie zachwycać, za dużo wrażeń! Idealnie piękne morze, błękitne niebo, słońce, kaktusy z owocami i palmy z bananami, białe statki kreślące na wodzie puchate białe linie, plaże i morze, ruiny i zamki, fantazyjne balkoniki z drzewkami pomarańczowymi, ciemnoniebieskie morze, przejrzysta woda z rybami, czarna lawa, i Etna na horyzoncie.

Skomentuj